wtorek, 19 lutego 2013

TaNiec brZucha

Po trzech miesiącach uczęszczania na lekcje tańca brzucha dostrzegam jak moje ciało powoli ale to powoli zaczyna prawidłowo "pracować". Wszystkie mięśnie, które na co dzień średnio używam zaczęły się uaktywniać, jestem z tego faktu bardzo zadowolona. Mam świadomość, że moje ćwiczenia w domu nie przywrócą mojej kondycji sprzed ciąży. Ale widzę światełko w tunelu. Przyznam, że na samym początku było bardzo trudno o ile biodra i nogi dawały radę, tak klatka i ręce dramat, do tego boleści w krzyżu mimo trzymania poprawnej postawy. Wtedy w głowie miałam tylko jedno "starość nie radość". Po przeczytaniu "całego internetu" uzyskałam odpowiedź, oczywiście to nie starość uff i spokojnie mogę ćwiczyć bez obawy o jakąkolwiek kontuzję.

Taniec to świetna sprawa, pozwala opanować nasze ciało, jeżeli ktoś uważa to za prostą sprawę hmmm nic mylnego, sama pamiętam moje lekcje baletu. Była to ciężka praca, która wyrabiała "charakter" wolę walki z własnym ciałem i dawała mega energetycznego kopa.

Taniec to doskonały relaks. Na takich lekcjach moja głowa jest zajęta jedynie myślami jak sprawić aby uruchomić dobrze mięsień, proza dnia jest skutecznie wyłączona :DDDDD, zupełnie jak ja dzisiaj przez pogodę.......;)

                                                       pinterest.com/pin/285697170083017800/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz